Księżyc to Żyd.avi
Księżyc to Żyd.avi Rozmiar 241,4 MB |
26 gru 2011 o godz. 11:48 kategoria: Kultura / Media | Komentarzy: 5
kraj: Polska
reżyseria: Michał Tkaczyński
rok produkcji: 2011
czas trwania: 44 minuty
Przemiana skinheada, rasisty i agresywnego pseudokibica w ortodoksyjnego Żyda wydaje się szalonym pomysłem, jednak podobna metamorfoza była udziałem Pawła Bramsona, bohatera dokumentu „Księżyc to Żyd”. Mężczyzna zamienił stadion na synagogę, a nienawiść na filozoficzną refleksję.
Paweł należał kiedyś do subkultury skinheadów i nienawidził wszystkich obcych – Żydów, czarnych, Cyganów, a nawet bezdomnych. Jako pseudokibic warszawskiej Legii, na każdym meczu był jedną z najgłośniejszych osób na słynnej „Żylecie”, trybunie zajmowanej przez najbardziej zdeklarowanych fanów stołecznego klubu. Udział w pełnych przemocy „ustawkach”, bójki i agresja były jego codziennością do czasu, gdy dowiedział się o swoich żydowskich korzeniach. Mógł odrzucić prawdę niewygodną dla wyznawcy „białej siły” lub pogodzić się z nią i poddać duchowej przemianie. Wybrał to drugie. Od tego momentu częściej niż na stadionie Legii, można go było zastać w synagodze. Wyzbył się także nienawiści i jak sam dziś przyznaje chciałby całkiem wyeliminować to słowo ze słownika swoich dzieci.
Kiedy reżyser MICHAŁ TKACZYŃSKI zetknął się z Bramsonem, ten już od 9 lat wiódł zupełnie inne życie. Zaintrygowany filmowiec zrealizował o nim dokument. Pod ironicznym tytułem „Księżyc to Żyd”, zaczerpniętym z tekstu piosenki Marcina Świetlickiego, kryje się opowieść o tym, jak nieprzewidywalne potrafi być życie. Dokument Tkaczyńskiego jest historią człowieka, jego wyborów i dylematów oraz spojrzeniem na funkcjonowanie starych tradycji w nowoczesnym świecie. Zderzenie archiwalnych nagrań ze stadionowych burd i ujęcia obecnego życia Pawła, w tym religijne ceremonie i opisy podstawowych zasad wiary dobitnie pokazują, jak długą drogę pokonał.
O dawnym życiu Pawła przypominają już tylko szczegóły, takie jak breloczek Legii czy naklejka z emblematem klubu na szafce w synagodze. Bohater filmu przyznaje, że czasem brak mu atmosfery piłkarskiego święta na stadionie. Wie jednak, że w obecnej sytuacji z dawnymi kompanami raczej nie znalazłby wspólnego języka.
Film otrzymał m.in. nominację do nagrody Złotego Lajkonika na 51. Krakowskim Festiwalu Filmowym.