Otwarte drzwi - Ian Rankin.mobi
Otwarte drzwi - Ian Rankin.mobi Rozmiar 476 KB |
"Po sprzedaży firmy software'owej Mike Mackenzie ma miliony na koncie i dużo wolnego czasu. Znudzony odcinaniem kuponów od sukcesu – nieustannym imprezowaniem, pięciogwiazdkowymi hotelami i luksusowymi gadżetami – pragnie zrobić coś naprawdę ekscytującego. Wraz z dwójką przyjaciół, koneserów dzieł sztuki, bankierem Allanem Cruikshankiem i profesorem Akademii Sztuk Pięknych Robertem Gissingiem, przygotowuje „skok doskonały”. Na celownik bierze Galerię Narodową w Edynburgu i osiem cennych obrazów przechowywanych w jej magazynie. Jak dokonać rabunku, by nikt nie zauważył, że w ogóle miała miejsce kradzież? Potrzebny jest człowiek, kto zna się na rzeczy – i jak na zamówienie pojawia się główny gangster w mieście, Majcher Calloway. W zamian za pomoc Majcher ma otrzymać obraz, który posłuży mu za zabezpieczenie długu. Ma bowiem na karku bezwzględnego egzekutora, używającego ksywki Nienawiść. Wszystko wydaje się bardzo proste – może zbyt proste. Zbyt późno Mike zrozumie, że gangsterzy nie nadają się na wspólników...wyrazistych postaci. Nuda sprzyja myśleniu, a myślenie bywa niebezpieczne. Mike Mackenzie, po tym, jak już dorobił się znakomicie prosperującej firmy i sprzedał ją z gigantycznym zyskiem, nie ma żadnych ciekawych zajęć. Szukając rozpaczliwie czegoś, co zaspokoiłoby jego głód wrażeń, Mike snuje nieprawdopodobne plany. Czy można ukraść ze świetnie strzeżonego muzeum prace tak cenne, że trzyma się je w sejfie, z daleka od oczu zwiedzających? Profesor Robert Gissing uważa, ze tak. Jego śmiały plan wyprowadzenia z Galerii Narodowej w Edynburgu kilku bezcennych płócien i podmienienia ich na falsyfikaty to dla Mackenziego to znakomita okazja, by trochę się rozerwać. Do przestępczego grona dookoptowany zostaje Allen Cruikshank, gangster, niegdyś wielki miłośnik sztuki… Niestety, obdarzony szóstym zmysłem, gdy w grę wchodzą przekręty, ambitny inspektor Ransome bierze towarzystwo na celownik. Zaplanowana na Dzień Otwarty akcja może zakończyć się wielkim fiaskiem, zwłaszcza, że, jak podejrzewa Mackenzie, w trzyosobowym gronie złodziei, każdy pracuje na własny rachunek i tylko szuka sposobności, by wykiwać kompanów. "